skut
![](http://picsrv.fora.pl/fiblack/images/spacer.gif) |
Wysłany:
Pon 18:56, 30 Sty 2006 Temat postu: whellie |
|
Wheelie czyli jazda na jednym kole
Można by stwierdzić, że ten trik jest zarezerwowany dla sportowych motocykli o wielkich pojemnościach i skrzyni manualnej. Nic bardziej mylnego. Każdy pojazd jednośladowy (wykluczam walec drogowy) można wyrwać na koło.
Na początek technika w teorii.
'Wyrywanie'
Musimy zdać sobie sprawę, że aby poderwać przód maszyny nie musimy wcale uwalniać całego zapasu jej mocy, bardziej powinniśmy się skupić na skoordynowania pracy własnego ciała z największym momentem obrotowym silnika. O co chodzi? Każdy skuter ma ten moment, może to być szarpnięcie, mocna reakcja na ruch manetką lub wyraźne przyspieszenie. Występuje on w zwykle w przedziale do 20km/h, a znalezienie go to połowa sukcesu. A więc, osiągamy odpowiednią ilość obrotów i gdy skuter szarpie chwytamy mocno (na sztywnych łokciach) kierownice, wyrywamy ją pod klatkę piersiową i jednocześnie mocno odchylamy się do tyłu. Zrobienie tak zwanego flipa czyli przykrycie się skuterem jest bardzo mało prawdopodobne i nawet przy sporej mocy pojazdu wymagało by nie lada siły. Brzmi trywialnie lecz zgranie ze sobą tych dwóch elementów naprawdę wymaga wielu godzin intensywnej pracy.
Faza 'góra'
Aby jak najdłużej przejechać na kole musimy naprzemiennie manewrować gazem, hamulcem tylnim oraz idealnie balansować ciałem. Skuter jako pojazd o małej masie ma tendencję do 'wahań' podczas jazdy na kole. Silniejszy powiew wiatru może spowodować wibracje i zmianę kierunku jazdy a w efekcie 'twarde, przymusowe lądowanie', które na pewno niekorzystnie wpłynie na nasze przednie amorki. Aby temu zapobiec musimy korzystać z pracy nóg. Wystawiać je na przemian poza obudowy, aby przeważyć skuter na zamierzoną stronę. Dobrze jest też czasem wcisnąć delikatnie tylni hamulec aby skuter zrzucił trochę obrotów, dzięki temu przejedziemy o kilka metrów dłużej.
Faza 'lądowanie'
Zwykle to dzieje się samoczynnie, bez naszego udziału (skuter osiąga zbyt wysokie obroty aby utrzymać przód w górze), czasem wystarczy puścić gaz, niekiedy jednak musimy użyć tylniego hebla. Pełni on funkcję hamulca bezpieczeństwa. Gdy poniesie nas fantazja a przód skutera niespodziewanie zacznie wskazywać godzinę 12, jedno silne pociągnięcie rączki 'tylniego' wyratuje nas z każdej opresji gwałtownie wbijając nas w ziemię.
'Trouble shooting'
Zwykle potrzeba około tygodnia aby opanować powyższą metodę, nie każdy ma jednak do tego smykałkę lub jego skuter technicznie mu tego nie ułatwia. W tedy można zastosować nieco inny sposób. Może i mniej efektowny, ale może sprawić tyle samo frajdy. Stajemy z nogami na ziemi i przegazowujemy skuter. Gdy obroty się uspokoją dajemy sporo gazu jednocześnie opierając się na stopach. W efekcie skuter wystrzeli jak z procy do góry. Nie polecam tego jednak ze względu na brak kontroli nad skuterem w początkowej fazie.
UDZIWNIENIA
StandUp czyli Wheelie na stojąco.
Na podnóżkach lub na podeście. Bardzo efektowne i trudne, łatwo stracić kontrolę i wylądować na tyłku.
One hander czyli Wheelie Wheelie jedną ręką.
Dłoń polecam unieść dopiero po ustabilizowaniu skutera 'na górze'. Nie wcześniej bo łatwo możemy skręcić kierownicę i przeszorować bok.
No hander ladner czyli jak efektownie zakończyć nieudaną jazdę na kole.
Tak to już jest, że nie zawsze nam wychodzi. Czasem przejeżdżamy zaledwie parę metrów, jest jednak sposób aby taki trik nie był całkiem stracony. Gdy czujemy, że skuter dalej nie pojedzie i zaczyna opadać po prostu puszczamy kierownicę (oczywiście tylko kiedy jest ustawiona prosto!) i czekamy, aż sprzęt opadnie. Wiem, że brzmi to co najmniej niewykonalnie, lecz w istocie to czysty banał. Trzeba tylko przełamać strach, skuter się na pewno nie przewróci.
12 o'Clock czyli popularna dwunastka (wysoki stopień trudności).
Robimy bardzo wysokie Wheelie, stabilizujemy 'lot'. Jadąc powoli odchylamy się maksymalnie do tyłu, aż poczujemy, że skuter dochodzi do pionu. Trzymając w pogotowiu rękę na hamulcu słuchamy rozkosznego dźwięku jaki wydaje ścierany o asfalt tylni błotnik.
Wheelie 360 i więcej (inna nazwa Circles czyli kółeczka, lecz ona jakoś do mnie nie przemawia)(bardzo wysoki stopień trudności).
Jedziemy na kole, stabilizujemy 'lot' i przechylamy się w jedną stronę jednocześnie odpuszczając gaz. Gdy skuter zaczyna upadać ukośnie prostujemy ciało i dodajemy gazu. Wykonujemy te czynności naprzemiennie aż zakręci nam się w głowie. Trik niesamowicie efektowny. Każdy ścigacz opuści szczenę do kolan gdy go zaprezentujecie.
![Image Image](http://www.skutery3miasto.pl/fotki/srody/020703/brzezno02074.jpg) |
|